Żyjemy w takich czasach, że nikogo nie powinna już dziwić dziewczynka grająca w piłkę na Orliku lub transmisja finału Mundialu kobiet na kanale sportowym. Jednak stereotypy są w większości z nas bardzo głęboko zakorzenione i wiele osób zwyczajnie nie przyjmuje do wiadomości pewnych faktów.
W Polsce piłka nożna kobiet traktowana jest znacznie gorzej, niż ta męska. Zresztą nie tylko w Polsce. Na kobiecą piłkę przeznacza się znacznie mniej środków niż na tę męską, a gdy ktoś próbuje zwrócić uwagę na ten problem, zwykle jest lekceważony. Przy niewielkim nakładzie pieniężnym na kobiecą piłkę, ciężko jest młodym piłkarkom rozwijać swoje umiejętności i poświęcić się sportowej karierze w takim samym stopniu, jak chłopcom- a tym starszym zwyczajnie utrzymać.
Piłka nożna kobieca jest mniej popularna, ale głównie dlatego, że mniej się ją promuje.
Coraz większa ilość klubów piłkarskich otwiera swoje sekcje kobiece, jednak nadal na lekcjach wf-u w szkole to chłopcy ciągle grają w piłkę nożną- dla dziewczyn przeznaczona jest lekkoatletyka albo siatkówka. Problemem jest też to, że gdy jakaś kibicka chce się podzielić swoimi przemyśleniami po meczu np.na popularnych stronach internetowych, często spotyka się z wyśmiewaniem i lekceważeniem. W przypadku innych dyscyplin rzadziej ma to miejsce.
Przy odpowiedniej reklamie i przeznaczonych środkach, kobiece rozgrywki i wielkie turnieje mogłyby zainteresować w takim samym stopniu, jak te męskie. Siatkarki, tenisistki, pływaczki, lekkoatletki np.na olimpiadzie oglądamy chętnie, kibicujemy im, bo czujemy z nimi narodową więź. Dlaczego inaczej miałoby być z piłkarkami.
Kobiecy futbol jest po prostu inny od tego męskiego. Bardziej płynny, mniej brutalny, bardziej nastawiony na technikę i precyzję gry. Dzięki temu, że jest dyscypliną względnie młodą, może się też wydawać ciekawszy i bardziej zaskakujący. Wystarczy tylko dać mu szansę.